Postaram się odpowiedzieć w tym krótkim tekście na pytanie o rolę wody. W średniowieczu zalecano picie napojów alkoholowych – nikt normalny nie sięgał po wodę – dlatego, że rzekami płynęły ścieki z całej okolicy, a znajdowały się w nich różnego rodzaju bakterie wywołujące poważne choroby. A piwo, wino, czy pitny miód były przedestylowane, jednym słowem bezpieczne od wszelkich drobnoustrojów. Inna rzecz, że takie napoje alkoholowe posiadały duże stężenie węglowodanów (nie tajemnica, że nadal posiadają), które w czasach zamierzchłych uzupełniały niedobory kaloryczne w pożywieniu (znacznie trudniej było wyprodukować żywność).
Dziś nie mamy problemów z dostępem do jedzenia, tak naprawdę jesteśmy zalewani produktami spożywczymi. I o ile w przeszłości ludzkość cierpiała głód, o tyle teraz cierpimy z nadmiaru jedzenia. Nasze organizmy były ewolucyjnie przystosowane do znoszenia głodu, ale zupełnie nikt nas nie przygotował na zalew żywności, jaki mamy obecnie. Musimy przeprojektować dotąd funkcjonujące w nas nawyki żywieniowe. Nie grozi nam już śmierć z głodu, za to grożą nam różnego rodzaju skutki przejadania się.
Co do tego ma woda?
Woda jest głównym składnikiem naszego organizmu. Niektóre części naszego ciała zawierają jej 90% (mózg), inne zaledwie 50% (włosy). Średnio stanowi ok. 70% naszego organizmu. To w niej zachodzą wszystkie procesy fizjologiczne, a jej niedobory wpływają na całą gospodarkę organizmu.
Twoja skóra się błyszczy? Masz trądzik? Zastanawiałaś się kiedyś, ile pijesz wody i jaki to ma wpływ na twoją cerę? Skóra, która się przetłuszcza, to skóra do tego stopnia przesuszona, że w reakcji obronnej produkuje sebum – taki błyszczący się film – które ma ją chronić od zewnętrznych czynników.
Twoja skóra jest papierowa, pęka, ulega częstym podrażnieniom? A ile pijesz wody? Może właśnie brakuje jej nawilżenia? Pamiętaj jednak, że kilka łyków wody niczego nie zmieni.
Pewnie powiesz – ach, przecież piję tyle herbaty, soku, kawy... A czy wiesz, jak te napoje są odbierane przez twój organizm? Tak naprawdę przyczyniają się do odwodnienia – szczególnie kawa. A przecież sięgamy po nią, jak tylko zaczynamy odczuwać zmęczenie, ból głowy, czy inne objawy braku wody [sic!]. Paradoks! Ale właśnie tak robimy.
Zamiast sięgać po kawę, nalej sobie szklankę mineralnej wody niegazowanej i pij ją przez kilkanaście lub kilkadziesiąt minut – sprawdź jak się poczujesz. Mnie przez pierwsze dwa dni bolała strasznie głowa, ale później wszystko zaczęło się zmieniać. Cera przestała być szara, miałam coraz więcej energii, przestałam odczuwać zmęczenie. Noszenie takiej niegazowanej wody przy sobie ma jeszcze jedną zaletę – w każdym momencie mogę umyć sobie ręce lub twarz – spróbuj to zrobić z sokiem lub colą.
wSukience.pl | polityka prywatności kontakt |