Filarami tego budynku są zbilansowana dieta talerzowa, suplementy diety i woda [sic!].
Cóż to takiego, ta dieta talerzowa? To wszystko, co wkładasz do ust i nie jest wodą, albo suplementem diety. Powiedz mi co jesz, a powiem ci w kim jesteś – a dokładniej, w jakim stanie jest twój organizm, fizycznie i psychicznie. Jeśli jesteś na beżowej diecie (większość rzeczy, które jesz pochodzi z torebek), nie oczekuj, że twój organizm będzie taki, jaki byłby na kolorowej diecie. Będziesz zmęczona, będziesz przysypiać albo nadmiernie denerwować się, energia na pewno opuści cię kilka razy w ciągu dnia, a żeby ją odzyskać wypijesz kilka kaw. Znany schemat. Bardzo niebezpieczny schemat, ale skutki przychodzą odroczone, więc nie przejmujemy się, gdy jeszcze nie są zbyt uciążliwe.
Nie wszystko, co niezbędne, dostarczysz z pokarmem. Niestety, jedzenie powstaje hurtowo, a zatem używa się do jego wytwarzania (tak, dziś to jest proces przemysłowy!) hormonów wzrostu, antybiotyków, oprysków – wszystko ma być piękne, kuszące, ma się sprzedawać, ale coraz rzadziej zawiera niezbędne dla życia białka, węglowodany, witaminy i składniki mineralne. Dlatego, żeby uzupełnić dietę talerzową koniecznie trzeba sięgnąć po suplementy, najlepiej te pochodzenia naturalnego.
I woda. Woda jest nam niezbędna. Człowiek przeżyje 40 dni bez jedzenia, jeśli ma dostęp do wody, ale bez wody – tylko 7 dni. A my wciąż ją bagatelizujemy. Wypijamy kawę, herbatę, soki, napoje, alkohole – ale gdzie w tym wszystkim jest miejsce na wodę? Sześć do ośmiu szklanek dziennie, takie mamy zapotrzebowanie na wodę. Bez niej nasz organizm się odwadnia, nie zostaje odpowiednio nawilżony (tak, tak – twoja skóra jest sucha, bo nie pijesz wody!), procesy, które zachodzą w organizmie zostają spowolnione albo przestają zachodzić.
Jest taka historia, o tym jak mądra mama daje swojemu dziecku do szkoły wodę w butelce. Inne mamy widząc ten fakt, dochodzą do wniosku, że widocznie jej nie stać na kupienie dziecku coli i są niezmiernie dumne, że je stać. Paradoks polega na tym, że to nasze standardowe myślenie.
Chcę tu jednoznacznie powiedzieć, że nie da się zastąpić wody. Ludzki organizm jest tak skonstruowany, że bez powietrza, wody i dobrej jakości jedzenia nie przeżyje. A jeśli nawet – to sama zapytaj siebie z jakim skutkiem.
Właśnie te elementy składają się na wellness – styl życia, który pozwala nam na zachowanie energii do późnych lat starości, dzięki niemu nie zapadamy na choroby, zwłaszcza na te, które nazywamy cywilizacyjnymi (które są efektem braku dbania o swój organizm i jego potrzeby, często też wynikają z braku wiedzy), a które zwykło się leczyć objawowo. Wprowadzenie zasad wellness nie jest proste, ale z czasem ich stosowanie przynosi wielką radość, wiele energii, zgrabną sylwetkę, odporność, pięknie wyglądającą skórę i wiele innych dobrodziejstw. Dlaczego zatem nie spróbować i nie wytrwać w tych zasadach.
Katarzyna Starula, specjalista ds. suplementacji
Katarzyna.Starula@galeriawellness.pl
wSukience.pl | polityka prywatności kontakt |